Druga prefacja adwentowa

Druga prefacja adwentowa rozpoczyna się podobnie jak pierwsza – stąd konieczne jest uważne wsłuchanie się w jej treść, aby nie pomylić jej z pierwszą prefacją adwentową. Ale ponieważ obie mają ten sam akapit wprowadzający odsyłam do wyjaśnienia, które zostało bardziej szczegółowo omówione przy prefacji na uroczystość Wszystkich Świętych oraz prefacji na uroczystość Jezusa, Boskiego Mistrza.

O ile w pierwszej prefacji adwentowej była mowa o pierwszym przyjściu Jezusa w ludzkiej naturze, o tyle druga prefacja adwentowa nie odwołuje się do tego faktu bezpośrednio, ale wskazuje na znaki, które temu towarzyszyły. Mamy tu zatem mesjańskie zapowiedzi proroków Starego Testamentu: Jego przepowiadali wszyscy prorocy; wydarzenie, które stało się przełomem między Starym a Nowym Testamentem, czyli Zwiastowanie: Dziewica Matka oczekiwała z wielką miłością (por. Łk 1, 26-38); i wreszcie działalność tego, o którym Jezus mówi, że nie ma większego człowieka od Jana. A jednak najmniejszy w królestwie Bożym jest od niego większy (Łk 7, 28; Mt 11,11). On też – jak modlimy się w omawianej prefacji: zwiastował Jego [Chrystusa] przyjście i ogłosił Jego obecność wśród ludu. Słyszymy o tym w sposób szczególny w Ewangeliach w trzecim tygodniu adwentu.

Wchodząc w zasadniczą treść tej prefacji słyszymy w dalszej część słowa: On [Jezus] pozwala nam z radością przygotować się na święta Jego Narodzenia, aby gdy przyjdzie znalazł nas czuwających na modlitwie i pełnych wdzięczności. Można powiedzieć, że w tym tekście przenikają się dwa przyjścia Jezusa. Z jednej strony przygotowujemy się na święto Jego Narodzenia, a zatem na wspominanie tego, co wydarzyło się ponad 2000 lat temu, w Betlejem w ziemi Judy. Ale jednocześnie słyszymy, że to przygotowanie nie kończy się wraz z nastaniem święta Jego Narodzenia, gdyż w dalszych słowach prosimy o to, aby gdy przyjdzie znalazł nas czuwających na modlitwie i pełnych wdzięczności.

Adwent, który przeżywamy nie ma nas jedynie doprowadzić do – chociażby najpiękniejszych – obchodów świąt Bożego Narodzenia, ale właśnie dzięki wspominaniu tego, co się wtedy wydarzyło możemy i powinniśmy nieustannie być przygotowani na to kolejne, ostateczne spotkanie z Panem, na które powinniśmy wyjść pełni wdzięczności. Druga część adwentu zatem, a którą jest przeznaczona ta prefacja  ma nas prowadzić do jeszcze większego skoncentrowania się na spotkaniu z Bogiem, który do nas przychodzi.

Znaki Jego obecności już są dostrzegalne w tym świecie – choć wymagają od nas skupienia na modlitwie i wsłuchania się w Jego słowa. Jeśli jednak to nam się uda pomimo całej komercji, która nas otacza i próbuje ściągnąć na siebie naszą uwagę, to w dzień Bożego Narodzenia i nie tylko, będziemy mogli doświadczyć autentycznego spotkania z Tym, który do nas przychodzi choć być może nie będzie to spotkanie tak spektakularne i widowiskowe, jak dzieje się to w hollywoodzkich filmach. Pamiętajmy, że Pan pragnie spotykać się z nami codziennie i przychodzi do nas w niezliczonych, niespodziewanych sytuacjach. Pytanie na ile jesteśmy gotowi na to spotkanie, a co za tym idzie jak często udaje się nam Go dostrzec w tych, których On do nas posyła: słabych, ubogich, potrzebujących pomocy, którzy wcale nie muszą być ludźmi bezdomnymi czy mieszkającymi z dala od nas. To mogą być nasi bliscy, przyjaciele i domownicy, dla których wciąż brakuje nam czasu na rozmowę, cierpliwości czy zrozumienia i wyrozumiałości wobec popełnianych przez nich błędów.

przygotowała s. M. Iwona Kopacz pd