Pierwsza prefacja na Boże Narodzenie

1. prefacja o Narodzeniu Pańskim

Elementem charakterystycznym wszystkich trzech prefacji bożonarodzeniowych jest wzmianka, w ostatnim akapicie, o tym, że pragniemy z wszystkimi aniołami wysławiać Boga śpiewając pieśń nową. Jest to pieśń, o której wspomina św. Jan w swojej Apokalipsie: Święty, Święty, Święty, Pan, Bóg Wszechmocny, który był, który jest i który przychodzi(Ap 4, 8; por Ap 5,9). I choć słowa nie są takie same, to w pewnym sensie możemy powiedzieć, że jest to ta sama pieśń, o której pisał prorok Izajasz: Święty, Święty, Święty PAN, Bóg Zastępów! Cała ziemia jest pełna Jego chwały (Iz 3, 6) i która jest częścią prefacji.

Przyjrzyjmy się jednak treści prefacji zaczynając od jej tytułu: Chrystus światłością. A zatem centralnym tematem dziękczynienia, które za pomocą tego tekstu chcemy wyrazić wobec Boga jest poznanie światłości.

I rzeczywiście prefacja w centralnej części zatrzymuje się właśnie nad tym elementem misterium naszego zbawienia: przez tajemnicę Wcielonego Słowa zajaśniał oczom naszej duszy nowy blask Twojej światłości. Tajemnica Wcielonego Słowa to misterium, które celebrujemy szczególnie właśnie w uroczystość Bożego Narodzenia.

W jednym z hymnów Liturgii godzin przeznaczonym na czas Adwentu śpiewamy: każdy człowiek ZOBACZY SŁOWO – dzięki temu, że SYN BOŻY, odwieczne Słowo Ojca, przez które zostało wszystko stworzone i dla którego wszystko istnieje (por. Kol 1, 16) możemy nie tylko usłyszeć Słowo, lecz także je ZOBACZYĆ. Co więcej możemy je zobaczyć oczyma naszej duszy. A zatem nie jest to oglądanie jedynie oczami ciała, lecz oglądanie dużo głębsze, duchowe.

Nie możemy w sensie dosłownym powiedzieć za św. Janem: oznajmiamy wam to, co widzieliśmy i czego dotykały nasze ręce (por. 1 J 1, 1; pierwsze czytanie w święto św. Jana Apostoła, 27 grudnia). Jednocześnie jednak te słowa odnoszą się także do nas, gdyż Bóg codziennie daje nam oglądać swojego Syna i dotykać Go oczami duszy. To właśnie dzięki takiemu widzeniu zajaśniał nam nowy blask [Bożej] światłości, odmienny od tego, czego dotychczas doświadczyliśmy.

Dalsza część tej prefacji wyjaśnia nam cel tego doświadczenia: abyśmy poznając Boga w widzialnej postaci… Bóg pragnie mieć nas przy sobie. Daje nam zatem się poznać właśnie dzięki temu, że Jego odwieczny Syn stał się jednym z nas. W żaden inny sposób nie byłoby to możliwe, co widać na przykładzie postaci ze Starego Testamentu. Nie mogli oni stanąć przed Bogiem twarzą w twarz. Bóg nie objawił całego siebie nikomu z patriarchów i proroków Starego Testamentu. Mojżeszowi objawił swoje imię i dał poznać niektóre swoje cechy: jestem Bogiem miłosiernym i łaskawym…. Ale mógł on zobaczyć jedynie cień (plecy) przechodzącego Boga (por. Wj 34, 1-6). Podobnie Eliasz, który rozpoznał obecność Boga w łagodnym powiewie wiatru (por. 1 Krl 19, 11-13).

Tych zaś, którzy Je przyjęli obdarzyło mocą, aby się stali dziećmi Bożymi (J 1, 12). A wszystko po to, abyśmy zostali przezeń porwani do umiłowania rzeczy niewidzialnych. Mamy tu swoiste echo słów św. Pawła: czego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, w serce człowieka nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2, 9). Jak te z jego osobiste doświadczenie: Znam człowieka zjednoczonego z Chrystusem, który (…) został porwany aż do trzeciego nieba (2 Kor 12, 2).

Jak zatem widzimy w tych wydawałoby się kilku zdaniach niezbyt długiej prefacji zawarte jest ogromne bogactwo jakie kryje się w tajemnicy Wcielenia. Wsłuchując się w słowa tej modlitwy czynimy je coraz bardziej naszymi nie tylko kontemplując Boga w widzialnej postaci, ale też ożywiając w sobie pragnienie umiłowania rzeczy niewidzialnych. 

A wracając do początku tej prefacji to warto zauważyć, że rozpoczyna się ona tak samo jak prefacje adwentowe ukazując nam, że jest słuszne i przyczyniające się do naszego zbawienia wychwalanie zawsze i wszędzie Boga, który jest wszechmogący i wieczny, a zarazem jest naszym Panem i Świętym Ojcem. O tym także starajmy się nie zapominać uczestnicząc we Mszy św., która jest ofiarą naszego Pana i Mistrza, który dla nas i dla naszego zbawienia stał się człowiekiem i przyjął ciało z Maryi Dziewicy (por. mszalne wyznanie wiary).

przygotowała s. M. Iwona Kopacz pd